Polski

Patrzą w przyszłość z nadzieją

Autor: Marta Magdalena Niebieszczanska
Víðir Reynisson, Þórólfur Guðnason i Alma Möller w czasie jednej z konferencji prasowych poświęconych koronawirusowi.
Víðir Reynisson, Þórólfur Guðnason i Alma Möller w czasie jednej z konferencji prasowych poświęconych koronawirusowi. Vísir/Vilhelm

Stan niepewności powodowany przez COVID-19, nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. Jednak jest nadzieja na to, że koniec epidemii jest bliski.

Od czasu ogłoszenia poziomu niepewności przez Agencję Ochrony Cywilnej z powodu wybuchu epidemii koronawirusa, minęły już dwa lata. Stan niepewności nadal utrzymuje się na wysokim poziomie, wraz z rosnącą liczbą osób zakażonych. Jednak jest nadzieja na to, że koniec epidemii jest bliski. Jednak tylko czas pokaże, czy to okaże się prawdą i kiedy to się wydarzy.

W dniu 27 stycznia 2020 roku, Komisarz Krajowy Policji w porozumieniu z głównym epidemiologiem i Biurem Dyrektora Medycznego, podjął decyzję o wprowadzeniu stopnia niepewności w związku z koronawirusem, a od tego dnia minęły dwa lata.

„Pod koniec grudnia 2019 roku pojawiły się doniesienia o poważnych infekcjach płuc w mieście Wuhan w Chinach. Następnie potwierdzono, że jest to nieznany wcześniej wariant koronawirusa, obecnie nazywany 2019-nCoV. Potwierdzono, że wirus jest przenoszony między ludźmi i może powodować poważną chorobę” – określono tego dnia w komunikacie z Agencji Obrony Cywilnej.

Poziom niepewności był wprowadzony, ponieważ nikt wtedy nie wiedział, czym jest nowy wirus i do czego może doprowadzić. Dwa dni po ogłoszeniu poziomu niepewności w Islandii, Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła światowy stan wyjątkowy z powodu wirusa. 

Większość zakażeń występowało w Chinach, ale było jasne, że wirus jest w ruchu i się rozprzestrzeni.

Pierwszy przypadek koronawirusa w kraju został zdiagnozowany miesiąc później, czyli 28 lutego i od tego czasu wirus rozprzestrzeniał się z Azji na inne kraje. W dniu 6 marca, w Islandii wprowadzono wysoki stopień zagrożenia. Wówczas COVID-19 zdiagnozowano w kraju u dwóch osób.

Pierwszymi chorymi zdiagnozowanymi w kraju, były osoby wracające z urlopów w Austrii i północnych Włoch, gdzie wirus rozprzestrzeniał się bardzo szybko.

Z dnia na dzień zaczęła rosnąć liczba osób zakażonych i niedługo po tym wirus zaczął rozprzestrzeniać się w kraju. Podczas pierwszej fali epidemii, w ciągu jednego dnia, wirusa diagnozowano u około stu osób.

W dniu 13 marca 2020 roku, około tygodnia po pojawieniu się pierwszych przypadków, w kraju wprowadzono pierwsze obostrzenia, które miały powstrzymać wirusa.

Obostrzenia zakładały, że w spotkaniach może brać udział maksymalnie 100 osób, zamknięto uniwersytety i licea oraz wprowadzono nakaz utrzymywania odległości między ludźmi. Zasady te wprowadzono początkowo na 4 tygodnie, po czym przedłużono je na kolejne 4.

Kolejne miesiące przynosiły dalsze zmiany i wprowadzanie większych obostrzeń. Największe obostrzenia jakie wprowadzono ograniczały liczbę osób mogących się spotkać do maksymalnie 10 osób, dodatkowo obowiązywały duże ograniczenia w podróżach zagranicznych.

Czy jesteśmy blisko końca?

Dziś nadal w całym kraju obowiązuje poziom niepewności, który został ogłoszony przez Agencję Ochrony Cywilnej. Szpital Landspítali znajduje się także w stanie niepewności, a od czasu wybuchu epidemii, koronawirusowi przypisano 46 śmiertelnych przypadków. Dodatkowo każdego dnia z COVID-19 diagnozowanych jest coraz więcej osób.






×